Pytała Pani o moje wrażenie po Delfinie.
Trudno to ująć, coś się we mnie odblokowało, efekt był taki jakbym cały czas była na lekkim rauszu, coś niesamowicie pozytywnego - napady serdecznego śmiechu, tańczyłam po pokoju, jakby był we mnie ktoś roześmiany, figlarny, radosny, w odpowiedzi na lęki wewnętrzny radosny głos mówił - weź nie przesadzaj.
Uważam, że Delfin mógłby być wspaniałym lekiem na depresję. Zastanawiam się dlaczego nie stosują tego wszyscy :) Dlaczego lekarze go nie polecają ludziom z depresją. Uczucia te były dogłębne.
Wprawdzie skończyłam już kropelki, ale to coś pozytywnego pozostało, jakby Delfin nadał mi kierunek.
Ogólnie wszystkie kropelki to niesamowita cudowna podróż w odkrywaniu siebie. Co ciekawe, jakims cudem po kroplach wiem jakie mają być następne, podpowiadają mi nad czym mam popracować.
Dorota
(dodano: 20.02.2011)