Nawiązując do esencji Irys, którą miałam przyjemność używać i o efekty, które Pani pytała - otóż efekty są: podczas popijania Irysa poruszyłam projekt, który stanął lata temu, a ma związek z twórczością oraz napisałam dwa nowe opowiadania, co od dwóch miesięcy, po moim ostatnim artykule o Aikido, mi się nie zdarzyło...
Toteż uprzejmie donoszę, że faktycznie Irys z "delikatnym otwarciem" ułatwia ekspresję głębszej istoty w różnych formach wyrazu, czy sztuki jak kto woli to nazwać.
Ach i zapomniałabym - teraz urządzam mieszkanie, co niewątpliwie wymaga dużej kreatywności ze względu na napięte budżety a wynik estetyczny zadowalający.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Emilia
(dodano: 10.08.2011)
Chciałabym podziękować Pani za trafny dobór ostatniej mieszanki. Strzał w dziesiątkę!
Już na początku jej stosowania poczułam się dużo lepiej. Jestem dużo bardziej spokojniejsza, lęki też jakoś odeszły. Częściej się uśmiecham, jestem pewniejsza siebie i pomimo, że pojawiają się problemy [...] jakoś daję rade.
Mniej boję się przyszłości, patrzę bardziej optymistycznie, a przede wszystkim wszelkie sprawy urzędowe do których trzeba się udać osobiście nie budzą aż takiego lęku.
Mam nadzieję, że uda mi się pozostać w tym stanie.
Jeszcze raz dziękuję za całokształt.
Pozdrawiam.
Wiola
(dodano: 01.07.2011)
Witam :)
Chciałabym zamówić czwartą z kolei mieszankę. Napiszę, że ta poprzednia (ta którą mam obecnie) to był strzał w dziesiątkę, bo zaczęłam zauważać większą poprawę w swoim samopoczuciu.
Oczywiście dwie poprzednie także były świetne. Już ta pierwsza przyniosła mi niemałą ulgę:)
Jednak skoro zdecydowałam się spróbować terapii kroplami Bacha to konsekwentnie będę dążyła do zamierzonego celu jakim jest wyleczenie nerwicy i tych wszystkich lęków raz na zawsze :)
A mam dużą nadzieję, że tak się stanie, bo ostatnio dużo czytałam o tej terapii i duże znaczenie ma dla mnie fakt, że jest ona właśnie naturalna, bez żadnych efektów ubocznych.
Zdaję sobie też sprawę, że tyle nagromadzonych emocji, przez tak wiele lat, nie "rozpuści " się we mnie tak od razu i z dnia na dzień, więc chętnie będę kontynuowała terapię tymi kropelkami, aż do skutku :)
Adriana
(dodano: 22.03.2011)
Pytała Pani o moje wrażenie po Delfinie.
Trudno to ująć, coś się we mnie odblokowało, efekt był taki jakbym cały czas była na lekkim rauszu, coś niesamowicie pozytywnego - napady serdecznego śmiechu, tańczyłam po pokoju, jakby był we mnie ktoś roześmiany, figlarny, radosny, w odpowiedzi na lęki wewnętrzny radosny głos mówił - weź nie przesadzaj.
Uważam, że Delfin mógłby być wspaniałym lekiem na depresję. Zastanawiam się dlaczego nie stosują tego wszyscy :) Dlaczego lekarze go nie polecają ludziom z depresją. Uczucia te były dogłębne.
Wprawdzie skończyłam już kropelki, ale to coś pozytywnego pozostało, jakby Delfin nadał mi kierunek.
Ogólnie wszystkie kropelki to niesamowita cudowna podróż w odkrywaniu siebie. Co ciekawe, jakims cudem po kroplach wiem jakie mają być następne, podpowiadają mi nad czym mam popracować.
Dorota
(dodano: 20.02.2011)
Witam Pani Beatko!
Piszę do Pani z ogromną radością i uśmiechem na twarzy.
Minął miesiąc od stosowania kropelek dr. Bacha i chciałam bardzo, ale to bardzo serdecznie podziękowac za tak dobrze dobraną dla mnie esencję, po której jestem zupełnie inną osobą.
Mam ochotę do życia, jestem pełna energii i sił od rana do wieczora, mogłabym góry przenosić.
Dzięki tym kropelkom stałam się spokojniejsza i weselsza. Swoją radością, poczuciem humoru i optymizmem zarażam całe otoczenie wokół mnie.
Znajomi zauważyli moją zmianę, nawet lekarka prowadząca mnie w przychodni powiedziała, że jakbym odmłodniała po twarzy, nie ma na niej szarości i ponurości.
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ, Pani Beatko, za wszelkie porady i podtrzymywanie mnie na duchu, że będzie dobrze.
Do miłego usłyszenia.
Serdecznie i cieplutko pozdrawiam.
Basia
(dodano: 19.10.2010)