Kończą się nam kropelki i potrzebna chyba kolejna buteleczka.
Syn jest naprawdę spokojniejszy, swobodniejszy. Na razie nie ma wiatru [źródło lęku - przyp.BK], więc nie możemy stwierdzić, jak sprawa wygląda po tych 3 tygodniach terapii.
Ale na pewno można z nim negocjować, ma więcej odwagi, nie jest tak bardzo uparty - wie, że do szkoły iść trzeba i przestał się przekomarzać z nami.
Zauważyłam, że powoli wchodzi w trudny wiek :)) Buntuje się przeciw wszystkiemu, co każą rodzice :), ale pozwalamy podejmować mu decyzje, niech sam ponosi konsekwencje.
Oczywiście, nie ma tylko możliwości opuszczania zajęć szkolnych z powodu lenistwa. Ale dojrzał do tego, że to jego obowiązek i zadania domowe też:)
Pozdrawiam
Joanna
(dodano: 03.04.2008)
Witam :)
piszę od razu, bo chyba coś drgnęło.
W środę, po kropelkach pierwszej pomocy syn trochę się uspokoił, po kolejnym podaniu wczoraj zaczął już zachowywać się w miarę swobodnie. I co nas bardzo zdziwiło - przestał zatykać palcami uszy, co robi bez przerwy podczas takiej wietrznej pogody i jeszcze 2 dni później ten odruch u niego zostaje, choć wiatr już nie wieje.
Bez problemu wieczorem spakował plecak do szkoły, chociaż dzień wcześniej nawet słyszeć nie chciał o wyjściu z domu. Dzisiaj pogoda jest podobna, nadal wieje a on jest w szkole. [... ] Sam zdecydował, że pójdzie do szkoły.
Mieszankę nadal łyka, choć mówi, że jestem już nudna z tymi kropelkami:))
A ja będę mu nudzić, aż pomoże:))
Pozdrawiam
Joanna
(dodano: 14.03.2008)
Wygląda na to, że kropelki działają. I to u ogromnego sceptyka.
Nie chciał zażyć, a są efekty po pierwszych dawkach.
Mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej.
Pozdrawiam
Małgorzata
(dodano: 08.03.2008)
Nie wiem, czy to możliwe, ale już po pierwszym zażyciu kropli widzę zmianę u dziecka.
Pozdrawiam serdecznie.
Basia
(dodano: 19.02.2008)
Jestem zainteresowana kroplami Bacha dla swojej córki. [...] Moja córka jest osobą o niskim poczuciu własnej wartości, jest wybuchowa, dużo w niej złości, buntu,
jest niekonsekwentna, obiera sobie jakiś cel, dąży do niego, a przed samym finiszem wycofuje się nagle, jest w niej dużo lęku, niepokoju, nie wierzy, że jej może się udać, ma duże problemy z koncentracją, nie potrafi szybko i skutecznie przyswajać dużych partii materiału do nauki. [...]
W rozmowie z nauczycielami nie ma zarzutu, że się nie uczy, tylko nie może się należycie skoncentrować, twierdzą, że jest zdolna tylko gdzieś zablokowała się i nie można dotrzeć do tej blokady.
Na zewnątrz jest niby wesoła, odważna, sprawcza, mądra, a w środku dużo w niej obaw, lęku, niepokoju, złości, buntu, beznadziei, nie wierzy we własne siły.
Jest w klasie maturalnej. Myślę, że kiedyś postawiła na perfekcjonizm, a jeśli coś nie idzie po jej myśli, albo są jakieś przeszkody, nie daje sobie przyzwolenia do porażki, do popełniania błędów.
W szkole podstawowej starała się być prymuską, rywalizowała z koleżankami o oceny.
Miała świadectwa z czerwonym paskiem.
Bardzo bym chciała by moja córka wyciszyła się i uwierzyła w siebie, w swoje możliwości, spokojnie i skutecznie uczyła się do matury.
Joanna
(dodano: 17.11.2007)