Witam Pani Beato,
chciałabym Pani napisać o działaniu mieszanki, którą Pani mi przygotowała. Powiem szczerze, że zupełnie nie spodziewałam się żadnej reakcji na nie, a na pewno nie pierwszego dnia.
Otóż po pierwszej dawce, po paru minutach (nie brałam nic innego :)), otworzyły mi się jakby dawno zamknięte drzwi z poczuciem humoru, zaczęłam się śmiać i żartować. Trwało to, co prawda chwilę, ale trudno żeby ciągle się śmiać.
Po jakimś czasie wzięłam następne kropelki. Po godzinie znalazłam się w sytuacji, w której ktoś mnie zranił i od razu rozpłakałam się. Nie umiałam powstrzymać tych łez, tak jak w dzieciństwie nie umiałam powstrzymywać łez. Wstydziłam się tej swojej wrażliwości. Minęło następnych parę lat i "stępiłam" tę wrażliwość i przestałam płakać. A wczoraj, choć w towarzystwie, to było to niesamowite...
Na razie to na tyle.
W tej chwili na razie stare się broni, by pozostać na swoim miejscu :)
Kiedyś podkradłam Mateuszowi jedną dawkę kropelek, ale nic nie odczułam. A tu, od razu jakby jakaś zasłona była zdejmowana z mojej głowy, odczulam to fizycznie, jak "coś" przesuwa się pod czaszką i rozjaśnia mój umysł.
Pozdrawiam serdecznie
Sylwia
(dodano: 22.11.2011)